Pociągiem przez całe zachodnie wybrzeże USA! (1/2)

Pociągiem? ale przecież są samochody i samoloty... okej, ale jeśli naprawdę chcecie zobaczyć dużo miejsc i odpowiednio się przy tym zrelaksować, to pociąg jest Waszym idealnym środkiem transportu!

Pociąg jadący 35 godzin, z Los Angeles do samego Seattle!! :] Niemal 1/3 trasy przy wybrzeżu, gdzie po lewej stronie widoczny był ocean, a po prawej wielkie, przepiękne góry. Naprawdę ciężko zdecydować się na co patrzeć. Noc spędzamy na przekraczaniu granicy stanu, a po przebudzeniu wita nas już powoli śnieg na górskich szczytach. Ale do wszystkiego dojdziemy w części drugiej, gdzie będzie dokładny opis z masą zdjęć!


Źródło: Amtrak.com

Wielki i piękny Coast Starlight! Osobiście zrobiłem tylko 30 godzin. TYLKO, bo naprawdę żałuję, że nie mogłem pobyć tam jeszcze tych kilku godzin. Jechałem z Los Angeles do Portland. (EDIT: 2 dni później pokonałem resztę trasy pociągiem Amtrak Cascades, woaah)

Miałem 20 minut do pociągu, gdy zajechałem w okolice Union Station LA. Jest to zachwycający dworzec z niewyobrażalnie miłą obsługą. Wszedłem, zapytałem się o kierunek i sklep spożywczy. Pan mi wszystko wytłumaczył, zamienił ze mną kilka słów, uścisnął mi rękę i pożegnał serdecznym uśmiechem.  Jest to podróż, którą wypada zaplanować, to w końcu 30 godzin w pociągu. Ja jedynie odnotowałem fakt, że jest tam wagon restauracyjny w przystępnych cenach.

Źródło: amtrak.com

Źródło: amtrak.com

(To bardzo przydatne, gdy przy każdej pozycji podane są kalorie. Pozwolę sobie napisać, że dania te były lepsze niż w samolocie. O całej procedurze zapisów i przebiegu (arcyciekawym z masą wspaniałych ludzi) posiedzeń w części drugiej)


Martwiłem się więc tylko o odpowiednie nawodnienie. Choć niepotrzebnie, bo na dworcu kupiłem wodę i puszki z napojami zero, które były w tej samej cenie bądź 25 centów droższe w samym pociągu. Jedyne czego nie ma, to owoce. Warto się więc w nie zaopatrzyć.

 

No to wsiadamy!


Źródło: instagram

Dwupoziomowy, ogromny metalowy potwór czekał na mnie na peronie.

Konduktor zapytał jaki jest mój cel podróży, wręczył mi karteczkę z miejscem i wytłumaczył gdzie się ono znajduje.  We wszystkich pociągach dostaje się przy wejściu karteczki, które trzeba przyczepić nad miejscem, w którym się siada. Ułatwia to pracę konduktorom, którzy mają większy wgląd na podróżnych.  Pomaga im to również rozlokować osoby jadące do tej samej destynacji oraz rozdzielić ich od tych, którzy wysiadają dużo wcześniej.  Wszedłem na piętro. ponieważ parter jest dla osób starszych oraz tych, które mają trudności z poruszaniem się (niepełnosprawności czy najzwyczajniej otyłość, której w stanach nie brakuje). Na parterze znajdują się również toalety. Jest ich jednak 5 obok siebie na jeden wagon, dzięki czemu nigdy nie ma kolejek. Panuje tam też oczywiście czystość i każdy po sobie w miarę sprząta, nie ma czegoś takiego jak w PKP.

 

Podobno nikt już nie podróżuje pociągami, to strata czasu i pieniędzy. To sposób podróżowania dla romantyków i ludzi bujających w obłokach, dla pisarzy i lekkoduchów. Może coś w tym jest.

Źródło: google images

 

Była to jednak najlepsza podróż, jaką można sobie tylko wyobrazić! Dlaczego? Udowodnię to w części drugiej, wraz z opisem jej przebiegu oraz zdjęciami wykonywami w trakcie. 

 

2018-01-24